Witajcie. Dawno nic nie pisałem, a to spowodowane jest moją sytuacją. Wczoraj byłem u psychiatry i po rozmowie z nią, stwierdziłem, że w sumie może i warto opisać co teraz u mnie się dzieje.
Niestety, jak zawsze, nie może być zbyt kolorowo ;P Mam fajną pracę, ale mimo to problemy finansowe nie ustępują. W tym miesiącu miałem nadzieję, że wreszcie zyskam równowagę finansową.. Ale nic z tego nie wyszło. Oprócz pracy chwyciłem się znowu tłumaczenia. Pomyślałem, że pomęczę się wieczorami i w weekendy, bo później będę miał już komfort psychiczny, że nie będę musiał na wszystko ciułać pieniędzy i będzie stać mnie na bieżące wydatki. Całe szczęście że się tego podjąłem... Dostałem wynagrodzenie na początku tygodnia i dzięki temu mam za co jeść... Niestety do tej pory nie dostałem pensji za ostatni miesiąc, ponieważ firma ma problemy finansowe.. Dodatkowo mam problemy z oczami. Musiałem kupić nowe okulary.. a moje leki zdrożały dwukrotnie... Jak pech, to pech ;) Wszystko teraz idzie pod górkę. Mam nadzieję, że niedługo to wszystko się poukłada..