niedziela, 23 lutego 2014

:(

Witajcie.. niestety ponownie nie mm dobrych informacji.. Niestety jest coraz gorzej.. Bardzo cieszyłem się, że udało mi się przezwyciężyć fobię i znaleźć pracę. Ale jak widać przez całe życie, szczęście omija mnie dużym łukiem. Mam pracę, którą bardzo lubię i w której się sprawdzam. Niestety firma jest ciągle na skraju bankructwa. Mam już 3 zaległe pensje.. Żeby opłacić mieszkanie zaciągnąłem chwilówkę. Teraz nie mam za co jej spłacić, a kolejny miesiąc czynszu nie opłacony... Czuję nawrót depresji.. Sam już nie wiem co to będzie.. Mam nadzieję, że wreszcie będę mógł napisać tu coś pozytywnego..

niedziela, 26 stycznia 2014

...

Witajcie. Przepraszam, że tak długo nie pisałem... Przymierzałem się napisać życzenia świąteczne.. później noworoczne... i nie mogłem się zmobilizować.. Może też dlatego, że nie miałem nic optymistycznego do napisania... Ciągle walczę z tymi samymi problemami. Ciągle mam zaległe pensje i nie mogę wyjść z tego dołka. Nie biorę pod uwagę zmiany pracy. Czas, który musiałbym poświęcić na poszukiwania nowej pracy, wolę poświęcić na ratowanie obecnej firmy. Szef jest mi bardzo wdzięczny, że mimo trudności finansowej, ciągle z nim jestem i daję z siebie wszystko. W ciągłej tej walce, praktycznie zapomniałem o fobii.. Stale muszę dzwonić po urzędach lub załatwiać inne sprawy, i jakoś tak do tego przywykłem.. Ciężko mi się nawiązuje znajomości z nowymi ludźmi w biurowcu, ale mam nadzieję, że wkrótce i to uda mi się opanować. Dziękuję Wam za komentarze i wiadomości które w trym czasie do mnie wysłaliście. Mimo, że nie odpisałem, bardzo mnie podbudowało, że ktoś mentalnie jest ze mną.. W międzyczasie, ponownie miałem okazję się przekonać, że na wsparcie rodziny nie mogę liczyć. To bardzo mnie podłamało... Na szczęście znaleźli się przyjaciele, którzy nie odmówili mi pomocy... Wiem, że nie czytają oni tego bloga, ale jeśli kiedyś by na niego natrafili, bardzo bym chciał, żeby wiedzieli, że to właśnie o nich mowa, więc pozwolę sobie wymienić ich imiona. Szczególne podziękowania dla Roberta, Krzysia i Pawła, oraz dla mojej dziewczyny Agnieszki, która mimo tych wszystkich zmartwień, jest ze mną i wspiera mnie jak tylko może. Dziękuję również Wam, drodzy czytelnicy, za to że o mnie pamiętacie i zaglądacie na bloga. Mam nadzieję, że wkrótce będę mógł napisać Wam coś pozytywnego...