niedziela, 13 października 2013

pech

Dzisiejszy post będzie trochę nietypowy... Przepraszam ale jakoś mam straszną potrzebę się wyżalić...
Byłem pewien, że wszystko się poukłada, że wreszcie sytuacja finansowa się wyprostuje.. Ile to już minęło? Z półtora roku? ... i dalej to samo.. Brakuje mi już sił do wali.. Bardzo dużo pomagam szefowi.. Firma powoli idzie do przodu, ale coraz bardziej nabieram przekonania, że jestem pechowym człowiekiem.Za co się nie zabiorę, to kończy się niedobrze... Czy to jest typowe dla fobii społecznej? Dajcie mi znać czy i Wy macie takie myśli?
Dla mnie to trochę nie zrozumiałe... Ostatnio miałem okazję nabrać dużo pozytywnych doświadczeń. Załatwiłem wiele spraw w urzędach, czego wcześniej nigdy bym nie dokonał. Ale mimo tych pozytywnych doświadczeń.. z czasem okazuje się, że moje starania nie zdały się praktycznie na nic.
Przepraszam za te narzekania, ale jestem już tak zmęczony tą gonitwą, i mam wrażenie, że faktycznie jestem strasznie pechowy.. Sam nie mam szczęścia, a przy okazji pozbywam go osób z mojego otoczenia....

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Weź się w garść!
Nie myśl tak, bo to tylko pogarsza twój stan, zrób coś odprężającego, co da ci na chwilę zapomnieć, pomedytuj etc.
To napewno ci da siłę wewnętrzną która pozwoli ci dalej walczyć ze wszystkim.
I naprawde nie obwiniaj się o nic, zawsze próbuj jakieś pozytywy wyciągać ze wszystkiego a nie same negatywy.

Anonimowy pisze...

A nie chodzi Ci po głowie, by zmienić pracę? Wiem, że to kosztuje, kolejny stres, ale odnoszę wrażenie, że obecna praca, mimo, że jak rozumiem, lubisz ją, ściąga Cię. Zamiast dołować się problemami w tej pracy, których, jak widać, nie Ty jesteś przyczyną, przejmij inicjatywę i nie daj się uwięzić w tej niekomfortowej sytuacji. Za dużo bierzesz na siebie i za bardzo czujesz się odpowiedzialny za trudności firmy, a masz przecież prawo do samozadowolenia i otrzymywania wypłaty na czas. Uwierzyłeś już w swoje możliwości, może czas przebudzić się i poszukać czegoś stabilniejszego.