piątek, 15 lutego 2013

niemiłe osoby - strzeżcie się ;)

Witam Was ponownie :) Chciałem naskrobać posta kilka dni temu, ale nie dałem rady. Byłem podłamany, ponieważ mam za sobą kolejne rozmowy kwalifikacyjne, a pracy dalej nie ma. Trafiła mi się jedna super oferta, gdzie wraz z dwoma innymi osobami przeszliśmy do drugiego etapu. Bardzo fajna praca i zarobki też.. Niestety nie zostałem wybrany. dowiedziałem się o tym w poniedziałek. To mnie bardzo zdołowało, ale na szczęście już się podniosłem.
Wczoraj byłem na terapii. Rozmawiałem z panią psycholog na temat pracy, a później wróciliśmy do tematu niemiłych osób. Miałem okazję kilka razy przetestować głośniejsze mówienie. Samo wejście z uśmiechem na twarzy i powiedzenie głośniejszego "dzień dobry" dodało mi pewności siebie. Wydaje mi się, że nie wyszło to sztucznie i nie było to sprzeczne z moją naturą. Chyba się do tego przyzwyczaję ;) No ale oprócz tej pewności siebie występują w tym problemie dwie dodatkowe kwestie, które się ze sobą łączą.

Po pierwsze, w sytuacji gdy mam do czynienia z osobą, która jest dla mnie niemiła i podnosi głos, czuję, że wszyscy zwracają na mnie uwagę. Wiem, że o tej drugiej osobie pomyślą gorzej,  ale obawiam się, że na mój temat też pomyślą coś złego. Np. że nie potrafię się obronić, albo że faktycznie coś zrobiłem źle i może tamta osoba słusznie się do mnie przyczepiła. Jak z tego wybrnąć? Myślę, że należałoby się postawić, a nie tak jak dotychczas spuścić głowę i przemilczeć. Z tym właśnie łączy się druga kwestia czyli: co powiedzieć, gdy ktoś się do mnie przyczepi.
Głowiłem się chwilę z panią psycholog jak tutaj wybrnąć z takiej sytuacji. Oczywiście rozwiązanie wydaje się proste, ale droga do tego wcale nie była taka łatwa. No bo co tu wymyślić? Co powiedzieć? Przecież każda sytuacja jest inna. Nie jesteśmy też w stanie przewidzieć kiedy taka sytuacja nastąpi. Nie będzie więc czasu na przygotowania... To musi być coś uniwersalnego, żeby pasowało do każdej sytuacji. Jedyne co przyszło mi do głowy, to fakt, że w każdej takiej sytuacji ja jestem spokojny i grzeczny a druga osoba jest niemiła i podnosi głos. Pomyśleliśmy z terapeutką, że to byłaby dobra baza. Właśnie ten fakt mógłbym wykorzystać. Bo niezależnie czego dotyczy dana sytuacja, zawsze schemat jest ten sam. W momencie gdy powiem tej drugiej osobie coś w stylu: "dlaczego Pani podnosi na mnie głos? przecież ja się grzecznie pytam" to albo ta druga osoba się zreflektuje i zacznie zachowywać się normalnie, albo zacznie bardziej drążyć temat. Tego drugiego bym się obawiał, ale z drugiej strony samo powiedzenie tej kwestii dodałoby mi odwagi i pewności siebie. Mógłbym później olać albo podjąć się dalszego tematu. Tak czy siak stwierdziłem, że przy najbliższej okazji muszę to wypróbować ;)
Pani psycholog zaleciła mi, żebym wyobraził sobie kilka takich sytuacji.Mam zamiar posiedzieć nad tym w weekend. Nie jest to może faktyczne doświadczenie, ale to będzie jakaś jego namiastka ;) Pomoże mi to w momencie, gdy będę musiał zmierzyć się z tym problemem w rzeczywistości. Dodatkowo to stwierdzenie, że ktoś jest dla mnie niemiły nie może być wyuczone na pamięć. To musi wyjść jakoś naturalnie. Ale przynajmniej wiadomo jakich słów kluczowych użyć :) Podkreślić to, że ja jestem miły, a ktoś inny podnosi na mnie głos bez powodu. Wiem, że to dziwne ale nie mogę doczekać się sytuacji, w której będę mógł to przetestować :P
A wracając do pracy.. Dalej wysyłam dużo CV. Dzisiaj już miałem dwa telefony, ale zrezygnowałem z rozmowy kwalifikacyjnej, bo okazało się, że chodzi o pracę D2D. W każdym razie jest coraz lepiej, bo czuję się coraz pewniej :) Marzy mi się jakaś dobra praca, ale to chyba jeszcze nie mój czas. Muszę póki co podjąć się czegoś gorszego.
Pozdrawiam Was ciepło i życzę miłego weekendu :)

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Ciekawe jest to co opisujesz. Zawsze wydawało mi się, że terapeuci bardziej pracują nad sposobem myślenia np by nie przejmować się tym co inni myślą itp. Oczywiście pomoc w zachowaniu się przy trudnych sytuacjach też jest bardzo cenna. Ja też próbuję głośniej mówić:)
Nie wiem jaki jest u Ciebie rynek pracy, ale u nas jest bardzo trudno znaleźć jako taką pracę, nawet przebojowym. Nie załamuj się, uda się w końcu. Pozdrawiam gorąco i trzymam kciuki.