Słuchajcie.. nie dałem rady. Dzwoniłem po świętach aby umówić się na egzamin. Powiedziano mi, że produkt się zmienił i muszę przejść ponownie szkolenie i od razu po szkoleniu będę miał egzamin. Poszedłem wczoraj, w miarę odważnie. Przeszedłem szkolenie, ale na egzamin kazali mi przyjść dzisiaj. Wczoraj długo słuchałem rozmów innych pracowników. Niestety okazało się też, że nie do końca mogę przeprowadzić rozmowę tak jakbym chciał. Mimo, że produkt jest dobry, to musiałbym wcisnąć go na siłę, a tego nie potrafię i nie chcę robić. Dopiero uczę się rozmawiać odpowiednio z ludźmi, a co dopiero coś im wciskać :/ Nie poszedłem na egzamin... Praca w call center to zdecydowanie nie dla mnie... Pytanie tylko co teraz? Nie mam pojęcia jak sobie poradzę.. Muszę znaleźć cokolwiek i to szybko. Wysyłam CV i zacząłem desperacko szukać pracy przez internet. Znalazłem coś takiego jak przepisywanie tekstów z filmów czy plików audio, ale nawet tam chcą ludzi z doświadczeniem :( Mam nadzieję, że szybko przyjdzie mi coś do głowy. Jeśli tylko coś się zmieni to oczywiście napiszę.
Pani psycholog powiedziała mi, żebym nie traktował tego jako porażkę, ponieważ powodem mojej decyzji nie jest brak umiejętności, a niezgodność z moimi przekonaniami. Zgadzam się z tym, ale i tak mam wyrzuty sumienia. Czuję presję z powodu kiepskiej sytuacji finansowej oraz presję ze strony rodziny.. Nie potrzebnie mówiłem im o tym, że dostałem pracę :( Mam nadzieję, że jakoś uda mi się z tego wybrnąć....
6 komentarzy:
Cześć, sam nie mam fobii społecznej ,ale także nie umiał bym wciskać jakiegoś produktu na siłę. Po prostu osoby uczciwe i szczere tak maja ( :d ale jestem skromny) uznał bym tą sytuacje raczej jako coś pozytywnego. Ważne że działasz a działanie zawsze otwiera jakieś drzwi czasami dużo lepsze niż te które chcieliśmy otworzyć na samym początku.
A myślałeś o pracy w backoffice (odpisywanie na maile klientów), rozsyłanie bądź realizacja zleceń itp. A może poszukasz czegoś związanego z tłumaczeniami? Masz doświadczenie w temacie. Nie wiem czy masz prawo jazdy, ale kurier to też myślę dobry pomysł? Jak mawiał klasyk - zastanów się co lubisz robić i zacznij to robić ;)
ja tez nie moglabym wciskac na sile produktow bo kocham ludzi i nie lubie klamac,
a praca np sprzatanie biur , klatek schodowych itp na poczatek mogloby to byc dobre
Próbuj dalej a w końcu coś się uda:) Najważniejsze by się nie załamywać i nie przestać szukać. Od początku podziwiałam Twój upór oraz zdecydowanie się na ten rodzaj pracy.Nie ma chyba takiej kasy, która spowodowałaby bym mogła w tym pracować. Wciskanie to jedno, ale po prostu nie umiałabym tego robić. Jesteś wielki:)
Dopiero dzisiaj odkryłam Twojego bloga....na razie czytam wszystko szybko i zachłannie... Na wstępie powiem Ci, że ja tez nie umiałabym wciskać ludziom czegoś na siłę. Uważam, że robienie czegoś, co nie jest zgodne z naszymi przekonaniami i zasadami tylko nam szkodzi i niszczy nas wewnętrznie. Teraz moim największym problemem też jest właśnie znalezienie pracy…przeżywam katusze jak mam gdzieś wysłać CV i ciągle mówię, że sobie nie poradzę… Też czuję ogromną presję otoczenia – jestem bez pracy już 9 m-cy. Nie potrafię się przełamać i zrobić jakiegokolwiek kroku do przodu w tej sprawie. Mam 28 lat i czuję się beznadziejnie. ;( Jestem pod wrażeniem Twojej walki z FS. Uważam, że osiągnąłeś już bardzo wiele. Dziękuję za relację z terapii - ja dopiero swoją zaczęłam [jestem po 2 spotkaniach], więc jeszcze długa droga przede mną.. Dzięki temu, co tu czytam wierzę, że może się udać..., że może być lepiej. Dziękuję za to co piszesz. Dziękuję za nadzieję
Na razie krótko i tylko tyle. Będę tu wchodzić często. Uff odważyłam się napisać ;)
Pozdrawiam serdecznie!
Emilia.
Bardzo dziękuję Wam za komentarze i wsparcie. Dużo mi to pomogło :) wziąłem też pod uwagę Wasze podpowiedzi. Ostatnio wysyłam bardzo dużo CV. Na razie brak odzewu, ale mam nadzieję, że w tym tygodniu coś się znajdzie. Jeszcze raz bardzo Wam wszystkim dziękuję :)
Prześlij komentarz