niedziela, 12 maja 2013

życie toczy się dalej...

witajcie! :) przepraszam bardzo, że piszę dopiero teraz. Miałem bardzo zawalony tydzień. Nie jest łatwo, ale bardzo się cieszę, że wszystko zaczęło się układać. Firma zmieniła biuro. Aktualnie mało osób się tam znajduje więc ułatwiło mi to znacznie przełamywanie się. W pracy daję sobie radę. Sprawia mi satysfakcję i przyjemność. Czasami jednak mam strach i opory przed wykonaniem ważnych telefonów. Staram się powoli przełamywać. Myślę sobie, że to wszystko jest nowe i dopiero się uczę. Wydaje mi się, że idzie mi całkiem nieźle i cieszę się, że udaje mi się zaobserwować postępy. Niestety nie może być zbyt kolorowo ;) powrócił mi lęk przed otwartą przestrzenią. Wiem, że to bardzo dziwne, ale wystarczy że spojrzę w górę na niebo i zaczynam świrować. Muszę szybko wejść do budynku... Miałem tak wcześniej, ale odkąd biorę leki na fobię społeczną, ten problem minął. Nie wiem czemu ale nagle powrócił. Muszę porozmawiać o tym z panią psycholog i przy najbliższej okazji z psychiatrą. Poza tym u mnie wszystko w porządku :) poza finansami, bo muszę stanąć na nogi po tych trudnych miesiącach. Jestem już po pierwszej wypłacie, ale wszystko poszło na rachunki i mieszkanie. Nie wiem czy dam radę wygospodarować pieniądze na terapię w tym miesiącu. Ale będę się starał pójść w przyszłym tygodniu, bo mam o czym rozmawiać ;) W czerwcu prawdopodobnie uda mi się wreszcie stanąć na nogi i wreszcie będę mógł pozwolić sobie na kupno czegoś jedynie dla przyjemności ;p

Brak komentarzy: