Witajcie :) ostatnio jestem mocno zabiegany, dlatego też piszę z lekkim opóźnieniem. W czwartek byłem na terapii. Omawiałem z panią psycholog moją rozmowę kwalifikacyjną. Powiedziałem jej, że stres był bardzo mocny. Skojarzyło mi się to ze studiami. Jak szedłem na egzamin to poziom lęku był porównywalny. Nie miało znaczenia czy byłem przygotowany czy nie. Podobnie na rozmowie kwalifikacyjnej. Nie bałem się jak wypadnę, bo bardziej zależało mi na samym doświadczeniu. Mimo to poziom lęku był bardzo duży. Starałem się wyłapać myśli. O co chodziło? Skoro nie boję się jak wypadnę to nie powinno być problemu. Pomyślałem, że może samo trafienie na miejsce.. Ale to jednak nie ma znaczenia, bo wystarczy spojrzeć na mapę i przyjechać parę minut wcześniej. Z pomocą pani psycholog doszedłem do wniosku, że bałem się, ponieważ nie wiedziałem czego się spodziewać. Dlatego też skojarzyło mi się to ze studiami. Miałem takich pokręconych wykładowców. Jeden z nich potrafił np. stanąć za studentem podczas pisania egzaminu, przeczytać na głos jego odpowiedź i skrytykować. Wchodząc na egzamin, nie wiedziałem co mnie czeka. Bałem się, że wykładowca o coś się do mnie przyczepi. Podobnie było z rozmową. Nie bałem się momentu przyjazdu do biura ani zadawanych mi pytań podczas rozmowy. Bałem się sytuacji od momentu wejścia do biura do rozpoczęcia rozmowy kwalifikacyjnej. Nie wiedziałem czego się spodziewać, jakie będzie to biuro. Nowe miejsce.. nowi ludzie... Jednak jak dotarłem i wszedłem do biura to poziom lęku znacznie się obniżył. Nie było tak źle jak w moich wyobrażeniach. Przed przybyciem bałem się jeszcze, że oczekując na rozmowę będę się nakręcał i stresował coraz bardziej. Zawsze tak miałem przed egzaminami. Tym razem jednak tak się nie stało. Pani psycholog powiedziała mi, że w momencie oczekiwania, jeśli czujemy lęk to bardzo często pomaga skupienie się na czymś innym. Należy skupić się na jakimś obiekcie (osobie, przedmiocie) i spróbować go sobie opisać. Czyli odwrócić uwagę od lęku :)
Dzięki doświadczeniom z tego tygodnia mogę wychwycić kilka cech, które wpiszę sobie do tabelki :) Dzięki temu będę się na bieżąco dowartościowywał :)
4 komentarze:
Witam. Muszę przyznać że bardzo fajny blog. Podobnie jak u Ciebie też bardzo stresuję się przed egzaminami, aczkolwiek strach jaki ogarnia mnie na co dzień na uczelni jest jeszcze większy. Mój problem polega na tym że grupa jest mała i każdy jest bardzo rozmowny co dla mnie, osoby z fobią społeczną jest bardzo trudne. Mam nadzieję , że terapia którą wkrótce zaczynam coś pomoże. Oczywiście Tobie gratuluję osiągniętych postępów.
Hej :)
Dziękuję bardzo za komentarz. Znam ten problem :) miałem podobnie. Super, że zaczynasz terapię. Myślę, że bardzo szybko zauważysz postępy. Ja żałuję, że podczas studiów się nie leczyłem. Może wszystko potoczyłoby się inaczej. Trzymam mocno kciuki! :)
hej a jak taką tabelkę wykonać?nie wiem jak się za to zabrać a moja samoocena sięga dna..
hej Anonimowy ;)
ja tą tabelkę zrobiłem tak na czuja po swojemu.
2 kolumny mi wystarczyły. Zapisuję sobie skrótowo. Po lewej stronie słowa kluczowe (tak abym wiedział o jaką sytuację chodzi), a po prawej stronie moje cechy, które zauważyłem w tej sytuacji. Prowadząc taką tabelkę, zauważamy, że niektóre cechy coraz częściej się powtarzają. Dodatkowo mamy te cechy oparte na prawdziwych doświadczeniach. Mamy więc niezbity dowód, że takie cechy posiadamy :)
Przykładowo ja sobie zapisałem po lewej stronie "Mieszkanie". Chodziło mi o to, że mieszkam bez rodziców i z każdym problemem typu wymiana uszczelki czy wywiercenie dziury muszę sobie radzić sam ;) Do tego po prawej stronie wypisałem sobie: zaradny, samodzielny i odważny (dlatego, że nie pękam ale próbuję coś naprawić czy zrobić i jakoś mi to wychodzi :p).
Inny przykład: napisałem po lewej "blog" a po prawej: szczerość, otwartość i chęć pomocy (prowadzę bloga aby pomagać innym, przy tym szczerze opowiadam o swoich problemach). Jakby co to pisz do mnie poprzez podstronę kontakt to postaram się coś doradzić :)
Pozdrawiam
Prześlij komentarz